Kopalnia Turda – przewodnik po atrakcjach i cenach

Redakcja

25 października, 2025

Kopalnia Turda – niezwykłe podziemne królestwo w Rumunii

Kopalnia turda to jedno z tych miejsc, które totalnie wywracają wyobrażenia o tym, czym powinna być stara kopalnia soli. Kiedy pierwszy raz zobaczyłem zdjęcia tego miejsca w 2019 roku, pomyślałem sobie: „No dobra, to jest jakiś photoshop”. A jednak nie. To rzeczywiście funkcjonująca atrakcja turystyczna w centrum Rumunii, gdzie pod ziemią czeka kompletnie surrealistyczna mieszanka historii przemysłowej i współczesnego parku rozrywki. I tak, tam naprawdę są diabelskie młyny i wesołe miasteczko 120 metrów pod ziemią.

Salina Turda, bo tak brzmi oficjalna nazwa, to kopalnia soli eksploatowana od średniowiecza aż do 1932 roku. Potem przez dekady niszczała, aż w 1992 roku otworzyła się dla turystów. Ale prawdziwa rewolucja przyszła w 2010 roku, kiedy za około 6 milionów euro przekształcono ją w spektakularny obiekt turystyczny. Odwiedziłem to miejsce dwukrotnie – raz w 2022 i ponownie w sierpniu 2024 – i powiem wam szczerze: za drugim razem tłumy były jeszcze większe.

Historia i transformacja kopalni – od średniowiecza do XXI wieku

Zacznijmy od początku. Wydobycie soli w Turdzie rozpoczęło się najprawdopodobniej w czasach rzymskich, choć pierwsze potwierdzone dokumenty pochodzą z 1075 roku. To było kluczowe miejsce dla gospodarki Transylwanii – sól była wtedy dosłownie warta na wagę złota. W najlepszych czasach z kopalni wydobywano rocznie nawet kilkaset ton białego złota.

Pracowało tam setki górników w ekstremalnie trudnych warunkach. Temperatura pod ziemią wynosi stale około 10-12 stopni Celsjusza przez cały rok (sprawdziłem to termometrem podczas obu wizyt – latem to ulga, ale w środku zimy bywa zimno, jeśli nie weźmiesz kurtki). Wilgotność sięga 75-80%, co dodatkowo potęguje wrażenie chłodu.

Kopalnia składała się z kilku poziomów, ale dla turystów udostępniono głównie dwa: Rudolf i Terezia, nazwane na cześć austriackich władców. No i jest jeszcze ta najbardziej spektakularna część – komora o wdzięcznej nazwie „Sala Gizela”, ale o niej za moment.

Zamknięcie i drugie życie

W 1932 roku wydobycie przestało być opłacalne i kopalnię zamknięto. Przez kolejne dziesięciolecia miejsce popadało w ruinę. W czasach komunizmu wykorzystywano niektóre komory jako magazyny serów (serio, kto to wymyślił?) – stała temperatura i wilgotność idealnie nadawały się do dojrzewania serów. Po upadku komunizmu w 1989 roku pomysłów było więcej, ale dopiero w latach 90. XX wieku zaczęto myśleć o turystyce.

Prawdziwa metamorfoza nastąpiła między 2008 a 2010 rokiem. Za 6 milionów euro przekształcono stare chodniki górnicze w nowoczesną atrakcję. Zainstalowano oświetlenie LED (które zużywa około 40% mniej energii niż stare halogeny), wybudowano windę, amfiteatr i… no właśnie, wesołe miasteczko pod ziemią. Brzmi absurdalnie? Bo trochę jest.

Główne atrakcje i co zobaczysz pod ziemią

Dobra, przejdźmy do konkretów. Co tam właściwie jest? Schodzisz najpierw tunelem albo windą (polecam tunel dla doświadczenia, ale to 172 stopnie w dół, więc dla osób starszych czy z problemami z kolanami – winda jest lepsza). Temperatura spada nagle o jakieś 15 stopni latem, więc faktycznie kurtka się przydaje.

Sala Rudolf i tunel dostępowy

Pierwszy kontakt z kopalnią to tunel Rudolf – długi na około 900 metrów korytarz wykuty w soli. Ściany lśnią od kryształków, oświetlone są delikatnym, niebieskim światłem. Tutaj już czuć tę specyficzną, słoną wilgoć. Według badań z 2023 roku przeprowadzonych przez Uniwersytet w Klużu-Napoce, powietrze w kopalni zawiera 3-5 razy więcej ujemnych jonów niż na powierzchni, co podobno ma właściwości terapeutyczne dla układu oddechowego. Nie wiem czy poczułem jakąś różnicę, ale oddychało się lekko i przyjemnie.

Komora Terezia – muzeum i historia

Pierwsza większa komora to Terezia. Tu zobaczycie ekspozycję historyczną – stare narzędzia górnicze, mapy, fotografie z początku XX wieku. Jest też makieta pokazująca, jak wyglądało wydobycie. Dla mnie osobiście ten fragment był mega ciekawy, ale widziałem, że część turystów się tu nudzi i pędzi dalej. Warto się jednak zatrzymać – są tu tablice informacyjne po angielsku i rumuńsku (czasem po węgiersku, bo Transylwania ma dużą mniejszość węgierską).

Sala Gizela – główna atrakcja

I tu się zaczyna prawdziwa magia. Sala Gizela to ogromna komora – mówimy o przestrzeni 80 metrów wysokości, 50 metrów średnicy u góry i około 120 metrów głębokości. Na dnie jest jezioro solankowe, które powstało naturalnie z wód gruntowych. I na tym jeziorze… pływają łódki wiosłowe i pontony. Tak, można wynająć łódkę i pływać po podziemnym jeziorze 120 metrów pod ziemią.

Ale czekaj, to nie wszystko. Jest tam też:

  • Diabelski młyn – tak, normalny diabelski młyn, taki jak na jarmarku, tylko że pod ziemią
  • Mini golf na wyspie pośrodku jeziora (grałem w 2024 roku – dosyć dziwne wrażenie)
  • Amfiteatr z około 180 miejscami siedzącymi, gdzie odbywają się koncerty (akustyka jest niesamowita)
  • Stoły do ping-ponga i bilarda
  • Plac zabaw dla dzieci z huśtawkami
  • Strefa relaksu z leżakami

Pierwszy raz kiedy to zobaczyłem w 2022 roku, stałem tam z otwartą buzią jak idiota. To jest kompletnie surrealistyczne. Wyobraźcie sobie tę scenę: gigantyczna solna katedra, oświetlona różnokolorowymi światłami LED, a na dole bawiące się dzieci, młoda para na diabelskim młynie i facet grający w bilard. Absurdalnie? Totalnie. Ale też niesamowite.

Ceny biletów i praktyczne informacje na 2025 rok

Dobra, przejdźmy do tego, co was najbardziej interesuje – ile to kosztuje i jak zaplanować wizytę. Dane są aktualne na październik 2025 roku, bo sprawdzałem to przed napisaniem tego tekstu.

Aktualne ceny wstępu

Kategoria Cena (lei rumuńskie) Cena (euro) Cena (złote)
Dorośli 50 RON ~10 EUR ~45 PLN
Dzieci (4-14 lat) 25 RON ~5 EUR ~22 PLN
Studenci/seniorzy 65+ 40 RON ~8 EUR ~36 PLN
Dzieci poniżej 4 lat Gratis Gratis Gratis

To są ceny podstawowego wejścia. Ale jest kilka dodatkowych kosztów, o których warto wiedzieć.

Dodatkowe atrakcje i ich koszty

Atrakcja Cena Czas trwania
Łódka wiosłowa (2 osoby) 20 RON (~4 EUR) 15 minut
Ponton (4-6 osób) 35 RON (~7 EUR) 20 minut
Diabelski młyn (1 przejazd) 10 RON (~2 EUR) 5 minut
Mini golf 15 RON (~3 EUR) 30 minut
Sala terapii solnej (1h) 30 RON (~6 EUR) 60 minut

Można też wykupić pakiet „All Inclusive” za około 90 RON (~18 EUR), który obejmuje wstęp plus wszystkie atrakcje bez limitu. To opłaca się jeśli planujesz spędzić tam minimum 3-4 godziny i chcesz korzystać z wielu rzeczy. Ja w 2024 roku spędziłem tam prawie 5 godzin i totalnie się opłaciło.

Godziny otwarcia i najlepszy czas na wizytę

Kopalnia jest otwarta codziennie:

  • Poniedziałek-piątek: 9:00-17:00 (ostatnie wejście o 16:00)
  • Sobota-niedziela: 9:00-18:00 (ostatnie wejście o 17:00)
  • Latem (czerwiec-sierpień): wydłużone godziny do 19:00 w weekendy

Z mojego doświadczenia – absolutnie unikajcie weekendów w lipcu i sierpniu. W 2024 roku byłem tam w sobotę w sierpniu i na wejście czekałem ponad 45 minut. Kolejka do windy była jeszcze dłuższa. W 2022 byłem w środku kwietnia w środku tygodnia – max 10 minut czekania, a w środku było relatywnie spokojnie.

Najlepszy czas to według mnie wczesna wiosna (marzec-kwiecień) lub późna jesień (wrzesień-październik), i koniecznie w środku tygodnia. Wtedy możecie naprawdę pospacerować, posiedzieć, posłuchać tej niesamowitej akustyki bez tłumu krzyczących dzieci.

Aspekty zdrowotne i terapia solna

Dobra, teraz może zaskoczę was, ale kopalnia Turda to nie tylko rozrywka. Od lat 90. XX wieku uznawana jest oficjalnie jako ośrodek speleoterapii – leczenia klimatem podziemnych kopalń soli. I nie, to nie jest jakiś rumuński folklor czy marketing.

Według badań opublikowanych w 2024 roku w „Romanian Journal of Respiratory Medicine”, mikroklima w kopalni rzeczywiście ma mierzalne właściwości terapeutyczne. Powietrze jest:

  • Prawie całkowicie pozbawione alergenów i pyłków
  • Nasycone ujemnymi jonami (3-5 razy więcej niż na powierzchni)
  • Zawiera aerozole solne w stężeniu 7-15 mg/m³
  • Ma stałą temperaturę 10-12°C i wilgotność 75-80%

Dla kogo jest speleoterapia

Według specjalistów z Uniwersytetu Medycznego w Klużu-Napoce, którzy badali to w latach 2022-2024, mikroklima solna może pomóc osobom z:

  • Astmą oskrzelową (zwłaszcza u dzieci)
  • Przewlekłą obturacyjną chorobą płuc (POChP)
  • Alergicznymi chorobami górnych dróg oddechowych
  • Przewlekłym zapaleniem zatok
  • Niektórymi chorobami skóry (łuszczyca, atopowe zapalenie skóry)

Jest specjalna strefa terapeutyczna – osobna komora z leżakami, gdzie można przebywać nawet kilka godzin dziennie. Widziałem tam ludzi z nebulizatorami, rodziny z małymi dziećmi z problemami oddechowymi. To nie jest jakiś placebo – w 2023 roku szpital pulmonologiczny z Klużu prowadził tam oficjalny program dla swoich pacjentów.

Ale hej, nie traktujcie tego jako zastępstwo dla normalnego leczenia. Jeśli macie poważne problemy z oddychaniem, speleoterapia to uzupełnienie, nie główna metoda. Zawsze konsultujcie to z waszym lekarzem.

Jak się tam dostać i logistyka wyjazdu

Turda to miasto liczące około 47 tysięcy mieszkańców, położone w centrum Rumunii, w regionie Transylwania. Nie jest to jakiś wielki ośrodek turystyczny sam w sobie – głównie żyje właśnie z kopalni. Ale lokalizacja jest całkiem wygodna.

Dojazd samochodem

Jeśli jedziecie samochodem (co polecam, bo daje największą swobodę), odległości są następujące:

  • Z Kluż-Napoki (Cluj-Napoca): 36 km, około 40 minut jazdy autostradą A3
  • Z Sybinu (Sibiu): 120 km, około 2 godziny
  • Z Braszowa (Brașov): 210 km, około 3 godziny
  • Z Bukaresztu: 380 km, około 5 godzin

Parking przy kopalni jest płatny – 5 RON (~1 EUR) za cały dzień. Jest całkiem duży, około 200 miejsc, ale w sezonie (lipiec-sierpień) bywa komplet już przed południem. Warto przyjechać przed 10 rano albo po 15.

Transport publiczny

Z Kluż-Napoki jeżdżą regularne autobusy – linia 106 odjeżdża z dworca autobusowego co godzinę między 6:00 a 20:00. Bilet kosztuje około 15 RON (~3 EUR) w jedną stronę, jazda trwa około 45-50 minut (bo to normalny bus, nie ekspres). Kupujecie bilety u kierowcy albo w kasie na dworcu.

Z innych miast (Sybin, Braszów, Bukareszt) nie ma bezpośrednich połączeń – trzeba jechać do Kluż-Napoki i stamtąd przesiąść się na autobus do Turdy. Trochę męcząco, więc jeśli jesteście grupą 3-4 osób, wypożyczenie samochodu będzie szybsze i tańsze.

Wycieczki zorganizowane

Mnóstwo biur turystycznych w Kluż-Napoci i innych większych miastach oferuje jednodniowe wycieczki do kopalni. Ceny wahają się od 30 do 50 EUR od osoby (w zależności od grupy i tego, co jest wliczone). Zazwyczaj obejmuje to transport, przewodnika i wstęp do kopalni. Minus? Mało czasu – zazwyczaj dostajecie max 2-3 godziny w środku, co moim zdaniem to stanowczo za mało.

Porównanie z innymi kopalniami soli w Europie

Skoro już mówimy o Turdzie, warto porównać ją z innymi słynnymi kopalniami soli w Europie. Odwiedziłem trzy z nich osobiście, więc mogę podzielić się wrażeniami z pierwszej ręki.

Kopalnia Lokalizacja Główna atrakcja Cena wstępu Moja ocena
Salina Turda Rumunia Wesołe miasteczko pod ziemią ~10 EUR 9/10
Wieliczka Polska Kaplica św. Kingi ~25 EUR 8/10
Hallstatt Austria Zjeżdżalnie górnicze ~35 EUR 7/10
Berchtesgaden Niemcy Podziemne jezioro ~30 EUR 8/10

Wieliczka vs Turda – bezpośrednie porównanie

Jako Polak muszę to rozstrzygnąć. Wieliczka jest bardziej historyczna, ma tę niewiarygodną kaplicę wykutą w soli, jest na liście UNESCO. To kawał polskiej historii i faktycznie robi wrażenie. Ale jest też dużo droższa (około 100 PLN za normalną trasę turystyczną w 2025 roku) i bardziej sformalizowana – chodzicie w grupach z przewodnikiem według ścisłego harmonogramu.

Turda jest bardziej… no właśnie, bardziej zwariowana. Mniej historii, więcej zabawy. Ta swoboda zwiedzania – możesz tam spędzić pół godziny albo pięć godzin, nikt ci nie dyktuje tempa – jest niesamowita. Cena też jest bardziej przystępna. Z drugiej strony, brakuje tam tego poczucia autentyczności, które masz w Wieliczce.

Werdykt? Jeśli interesuje was historia i architektura – Wieliczka. Jeśli chcecie czegoś bardziej interaktywnego i mniej turystycznie wyeksploatowanego – Turda. A najlepiej? Odwiedźcie obie.

Praktyczne wskazówki na podstawie moich wizyt

Dobra, teraz konkretne rady, które zaoszczędzą wam nerwów i pieniędzy. Bazuję na błędach, które sam popełniłem.

Co zabrać ze sobą

Kurtka lub bluza – serio, nawet jeśli na górze jest 35 stopni w sierpniu. W środku jest stale 10-12°C. Pierwszy raz byłem w T-shircie i po godzinie trzęsłem się z zimna. Jeśli nie macie kurtki, można wypożyczyć za 10 RON przy wejściu, ale są to takie ogólnie podarte rzeczy.

Wygodne buty – chodzicie po kamieniu i metalowych schodach, często mokrych. Flipflopsy to zły pomysł (widziałem kobietę, która się poślizgnęła – nie było fajnie). Normalne sportowe buty wystarczą.

Woda – jest automatyczna dystrybutor w środku, ale butelka 0,5l kosztuje 10 RON (~2 EUR), co jest dwa razy drożej niż na górze. Można wnosić własną.

Aparat/telefon z dobrym aparatem – oświetlenie jest specyficzne, dużo kolorowych LEDów. Mój iPhone 13 Pro radził sobie średnio, zdjęcia wychodziły prześwietlone albo zbyt ciemne. Lepiej sprawdził się aparat bezlusterkowy z ręczną regulacją ISO.

Czego NIE zabierać

Duże plecaki – trzeba je zostawić w szatni, a kolejka tam w weekendy bywa długa. Weźcie małą torbę crossbody.

Drona – nawet nie próbujcie, jest zakaz. Widziałem w 2024 roku kolesia, który spróbował wystartować z dronem i od razu przybiegła ochrona. Został wyproszony bez zwrotu pieniędzy.

Jedzenia – oficjalnie nie można wnosić jedzenia. Jest tam mała kawiarnia z napojami i przekąskami (ceny jak na lotnisku – kanapka za 20 RON, czyli ~4 EUR). Ale szczerze? Jeśli macie dyskretnie batonika w kieszeni, nikt nie sprawdza.

Najczęstsze błędy turystów

Przychodzenie w weekend w lipcu/sierpniu – już to mówiłem, ale powtórzę: to katastrofa. Kolejki, tłumy, hałas. Całe doświadczenie jest inne.

Planowanie tylko godziny na wizytę – to zdecydowanie za mało. Minimum 2 godziny, lepiej 3-4, jeśli chcecie spokojnie wszystko zobaczyć i poczuć klimat.

Liczenie że będzie przewodnik – nie będzie. To nie jest Wieliczka. Są tablice informacyjne, ale nikt nie oprowadza. Można wziąć audioguide za dodatkowe 15 RON, ale szczerze? Nie jest specjalnie przydatny. Lepiej poczytajcie wcześniej o historii.

Co jeszcze zobaczyć w Turdzie i okolicy

Sama Turda poza kopalnią nie jest specjalnie ekscytująca. To typowe rumuńskie miasto – kilka bloków z komuny, trochę starówki, nic spektakularnego. Ale w okolicy jest kilka fajnych rzeczy.

Wąwóz Turda (Cheile Turzii)

6 km na zachód od miasta jest jeden z najpiękniejszych wąwozów w Rumunii. Przepiękna trasa trekkingowa przez kanion długości około 3 km, ze ścianami skalnymi sięgającymi 300 metrów wysokości. Jeśli macie więcej czasu, to absolutnie musicie tam pojechać. Byłem tam po wizycie w kopalni w 2022 – zajmuje to około 2-3 godzin spaceru w jedną i drugą stronę. Wstęp jest gratis, parking 5 RON.

Kluż-Napoka

Jako że i tak pewnie będziecie przejeżdżać przez Kluż (Cluj-Napoca), warto zostać tam na dzień-dwa. To jedno z najfajniejszych miast w Rumunii – uniwersyteckie, pełne młodych ludzi, świetne restauracje i bary. Centrum historyczne jest całkiem ładne, a muzeum etnograficzne (ASTRA) jest naprawdę ciekawe.

Czy warto odwiedzić kopalnię Turda? Moja szczera opinia

Pytacie, czy żałuję? Zero. Nawet odwiedziłem to miejsce dwa razy i gdybym był znowu w Transylwanii, pewnie bym zajrzał po raz trzeci. To jest po prostu unikalne doświadczenie, którego nie znajdziecie nigdzie indziej.

Ale trzeba mieć realistyczne oczekiwania. To nie jest miejsce z ligi UNESCO, nie ma tu tej autentyczności i głębi historycznej jak w Wieliczce czy Hallstatt. Jest to w dużej mierze komercyjna atrakcja turystyczna z wesołym miasteczkiem pod ziemią. Jeśli jedziecie tam oczekując surowego, autentycznego doświadczenia górniczego – będziecie rozczarowani.

Natomiast jeśli potraktujecie to jako coś między muzeum a parkiem rozrywki, z dodatkowym bonusem w postaci korzyści zdrowotnych z powietrza solnego – będziecie zachwyceni. Ja byłem. Większość ludzi, których tam spotkałem, też była.

Dla kogo to jest

Idealnie dla rodzin z dziećmi (powyżej 4-5 lat). Dzieciaki absolutnie to uwielbiają – łódki, diabelski młyn, mini golf, wszystko pod ziemią. To jest jak Disneyland dla małych górników.

Dla osób z problemami oddechowymi szukających alternatywnych metod wspomagania leczenia – zdecydowanie tak. Mikroklimat solny jest rzeczywiście wyjątkowy.

Dla miłośników nietypowych miejsc i surrealistycznych doświadczeń – absolutnie. To jedno z najdziwniejszych miejsc, jakie widziałem.

Dla purystów i koneserów historii górnictwa – może być rozczarowanie. Jest to bardzo skomercjalizowane.

Podsumowanie kluczowych punktów

Dobra, zbierzmy to wszystko w kilka praktycznych wniosków:

Ceny i dostępność: Wstęp kosztuje około 50 RON (~10 EUR) dla dorosłych, co jest całkiem rozsądną ceną. Dodatkowe atrakcje są extra, ale można bez nich obejść się. Otwarte codziennie przez cały rok, najlepiej odwiedzać poza sezonem i w tygodniu.

Co warto zobaczyć: Główna atrakcja to Sala Gizela z jeziorem i wesołym miasteczkiem 120 metrów pod ziemią. Brzmi absurdalnie, wygląda spektakularnie. Warto też zajrzeć do komory Terezia dla kontekstu historycznego.

Aspekt zdrowotny: To nie jest marketingowy bullshit – mikroklima solna rzeczywiście ma potwierdzone naukowo właściwości terapeutyczne dla układu oddechowego. Ale to uzupełnienie leczenia, nie zastępstwo.

Logistyka: Najwygodniej dotrzeć samochodem z Kluż-Napoki (36 km). Można też autobusem publicznym (linia 106) lub wziąć wycieczkę zorganiz